Azjatyckie Słodkosci - zapełniamy brzuszek Mini
Cześć pysiaki~!
Dzisiaj pisałam moją maturę z matmy i chyba całkiem dobrze
wypadła mi.
Jutro luzik dwa angielskie, wiec chyba nie będzie tak źle. Chciał
do rozszerzenia idę na żywioł po podstawie. Godzinka przerwy by wrzucić coś na
ruszt i kolejny egzamin.
Oki ale nie czas o tym gadać. W związku z tym, że kilka dni
temu nie udało mi się wrzucić mojego nagrania z czaru jak gadam z Azjatkami. Czego
bardzo żałuje, bo gdy nagrałam wstęp i wrzuciłam go tutaj po chwili zadzwonił
mój oppa z Korei. Chłopak ma 26 lat licząc po naszemu i muzykuje, więc pośpiewaliśmy
sobie Sorry Sorry i ogólnie było strasznie fajnie. Chociaż czasami ja nie
mogłam go zrozumieć i nieco go zawstydziłam, a potem on mnie. Jednak oczywiście
gadałam sobie w najlepsze lecz zapomniałam włączyć mikrofon w programie no i po
chwili w notce na blogu pojawiły się puste pliki dźwiękowe.
Jednak nie o tym chciałam dzisiaj pogadać. Jak wiecie
zapewnie mózg odżywia się cukrem, a ja jestem wielkim maniakiem słodkości. Kiedy,
wiec zobaczę coś słodkiego moje serducho poczyna mocniej bić, a mózg domaga się
cukru. Tak, więc jesli chcecie możecie dokarmić mnie. Przyjmę słodycze początą w każdej postaci i ilości ^^
Tak, więc dzisiaj notka będzie poświęcona właśnie łakociom
nie koniecznie koreańskim
Daj palca albo lepiej słodycze
Oczywiście jeden smaków tego batonika jest znacznie więcej. Ja
osobiście jak dziewczyna, która w życiu nie piła kawy, a uwielbia smak kawowy
poluje na ten właśnie smaki a jest ich ok. 4 -5 z tego co widziałam.
Jednak na pokrzepienie dusz
znalazłam kilka przepisów jak zrobić Kit Kata, tak więc może uda się otworzyć
Japoński smak, a może zacznę jej sprzedawać tutaj na blogu jako Mini Kat?
Hmmm…. w każdym razie nie musicie
robić tak wielkiego batonika jak na filmiku :D
Ja dorwałam te mleczono-kremowa. Wydawało mi się, że spośród
innych smaków jak zielona herbata, truskawka czy tofii będzie najlepsze i nie
pomyliłam się. Dobre wręcz pyszne i cho!@#$ kremowe. Rozpływają się w pyszczku
jak przysmak Bogów. Nie dajcie się jednak zwieść ich wyglądem są pyszniaste chociaż
przypominają ptasie mleczko.
Ta słodkość składa się jak by z trzech warstw musu, cukierka,
który zmienia się w żelka. No mi
wszystko musuje w pyszczku. Ja miałam o smaku coli jednak inne smaki też można
nabyć.
Dobra… kot nie jadł pocky niech żałuje. Te paluszki w
czekoladzie są naprawdę bardzo dobre. Ja zajadałam się ich podstawowym rodzajem
czyli mleczna czekolada. Nie pamiętam jakiej firmy jej wychaczyłam w polskim
sklepie ale były przepyszne :D
No i o to moja lista słodkości, które sfutrowałam w
ekspresowym tempie. Pudełek po nich nie mam niestety. Już dawno leżą na wysypisku.
Jednak wszystkie łakocie były bardzo smaczne i słyszałam, że
coraz więcej można ich dostać w Polsce. No, a jak nie to zawsze pozostaje wam
zamówić z ebaya czy innego marketu.
W takim razie ja się z wami żegnam, a wy dajcie znać czy jedliście
jakieś azjatyckie łakocie no i czy wam smakowały.
Papa~
Mini Tenshi ^^
Powodzenia na maturze. :)
OdpowiedzUsuńJadłam Pocky w odmianie Mikado... Przepyszne. *.*