K-pop- do czego może prowadzić ta miłość...

     Jestem pewna, że nie tylko ja potrafię przesiedzieć nieskończenie długą ilość czasu, przed teledyskiem mojego ulubionego idola. Moje szaleństwo rozpoczęło się od jednego, niewinnego spojrzenia w stronę ekranu, na którym wesoło pląsał Park Jung Min...
     Niestety, ale moje nowa miłość, została zniszczona jeszcze tego samego dnia, przez krytykę ze strony domowników. Cóż, Ss501 jednak się nie poddało i podbiło serca mojej rodziny... i do tej pory mają specjalne miejsce w moim serduszku (chłopcy, czekam na wasz powrót).
(I jak tu nie ulec)
 
       Jednak, na tym skończyła się moja wielka miłość do k-pop'u. Będąc zaślepiona obrazem cudownym widokiem Kim'a, Kim'a i Kim'a nie potrafiłam przemóc się do innych zespołów. Nawet gdy pierwszy raz w TV obejrzałam simply k-pop, czekałam tylko na tych pięciu wspaniałych, a moja reakcja na inne zespoły była (teraz na to patrząc) idiotyczna. "Ech, to znowu ten blondyn (reakcja na Eli'ego z U-kiss)" oraz "I znowu ci od jabłek (brzydko potraktowany LEDapple)"
     Człowiek mimo wszystko, musi jednak dojrzeć do niektórych rzeczy, dorosnąć, by móc nimi cieszyć swoje oko. Dziś jestem w sytuacji, jak sądzę, bez wyjścia, aczkolwiek nie ma dnia bym nie puściła oczka do uśmiechającego się z ekranu mojego telefonu, Rena... albo nie cieszyła się jak ten "głupek" do monitora...
     Ostrzegam was jednak moje drogie k-popowe miłośniczki, jeśli nie jest z wami tak bardzo źle, jak np. ze mną, macie jeszcze szanse wywinąć się z Koreańskiego uścisku śmierci...
      Zapewne macie już wrażenie,że Korea to raj dla takich jak wy... mężczyźni cudo, kobiety szczupłe i piękne... A więc pojedźmy, chłopców maja przecież zapewne pod dostatkiem i wystarczy przejść się byle jaką ulicą, żeby spotkać naszego wyśnionego...
      Nic bardziej mylnego.
      Jeżeli jesteś na początku drogi, nie otwieraj więcej teledysku k-popowego wykonawcy, nie śmiej nawet obejrzeć więcej, resetujących naszą zdolność myślenia, dram.
       Zawróć z tej grzesznej ścieżki....
       Aczkolwiek, jeśli już jesteś na naszym blogu, jest wielce prawdopodobne, że jesteś w takiej samej sytuacji co nasza trójka...
       W tedy... szkoda już pisać o naszej sytuacji....
        Czytając, jednak kilka postów ukazanych w sieci, na temat, tej "miłości" do Koreańczyków, szczęka dosłownie mi opadła. Za uwarzyć na pierwszy rzut oka można, tylko tyle, że dziewczęta usilnie próbują wydobyć z siebie jak najwięcej cech Azjatyckiego wyglądu (mi to nie grozi, bo musiałabym się pozbyć blond czupryny :P ) albo też wysyłają do rożnych portali pytania typu "Czy mam szanse na męża Azjatę?", "Czy Europejki podobają się Koreańczykom?" lub "Marzę by mieć męża z Korei?"
     
(o takim jednym z nich marzy chyba każda fanka Shinee)
 
     Takie pytanie świadczą wręcz o infantylności dziewcząt, które są autorkami takich pytań. Nie każdy chłopka z Korei poleci na Polkę czy tez inną białą kobietę (artykuł dotyczący randek ukaże się później)  tak samo jak nie każdemu chłopakowi z Polski będzie się podobać Azjatka. Zależy to jedynie od gustów jakie mają nasi ukochani idole...    
     Pytania takie ujdą jeszcze w tłumie. Najbardziej przeraziły mnie modne teraz strony na FB, otwierane przez szalone fanki, z równie szalonymi nazwami np.   
     1). Twoja przyszła żona
      2). Koreańskie dupy
      3) Jadalne ciacha z Azji
      Przerażające nieprawdaż? A to tylko początek fanowskiego uwielbienia... zdarzają się też listy wysyłane do swoich idoli, nabazgrane własną krwią... co moim zdaniem, już jest przesadą.
      Nie mi jednak oceniać zachowanie zakochanych fanów.
      Pamiętajcie, że poglądy na muzykę się zmieniają i z czasem k-poowe szaleństwo w was zacznie blaknąć ( mówię to ja, która jeszcze z rok temu była nałogowym słuchaczem Metalu)
      Mimo wszystko wszystko morał z tego prosty i każdemu znany, wszystko przemija nawet Koreańskie Dramy.... aczkolwiek wszystko można lubić tylko z umiarem (druga część już bez rymów :* )
       Pozdrawiam serdecznie wszystkie miłośniczki k-popu...
       AshCross

1 komentarz:

  1. Hahaah. Te stronki na FB faktycznie czasem straszą, zamiast przyciągać...
    Metal..? Ja też miałam przeskok metal-kpop. Po prawie dwóch latach wróciłam do metalu. I odkryłam, że mogę kochać oba te gatunki jednocześnie. Nie wiem jak, ale się da. xD
    Moja rodzinka już od pierwszego dnia, [kiedy to posłyszałam pierwszą moją kpopową piosenkę, która to zawładnęła moim sercem...♥] twierdzi, że 'zaraz mi przejdzie'. xD W wakacje będzie już dwa lata... Cóż to był za barwny czas. (^_~)

    Też czekam na SS501!!! Ciągle słucham Park Jung Min'a i jego Alone.... ♥ A teledysk z A Song Calling For You....? Tęsknię...

    OdpowiedzUsuń

Follow @templatesyard